Peryferia z potencjałem
Letnica to obecnie dzielnica Gdańska, która przechodzi okres gwałtownej metamorfozy. W przeszłości miała dobitnie robotniczy charakter - pisze historyk Jan Daniluk.
Początki Letnicy wiążą się nierozerwalnie z dawnym jeziorem Zaspa oraz stacją (osadą) rybacką, która istniała przy brzegu. Jezioro, które po raz pierwszy wzmiankowano już w 1238 r., należało – podobnie, jak i okoliczne tereny – do opactwa cysterskiego z Oliwy. Z czasem, wobec kurczenia się (zarastania) jeziora sama osada rybacka przekształciła się w niewielką wieś, której centrum należałoby szukać w okolicy współczesnej ul. Gdańskiej oraz Uczniowskiej.
„Narodziny” Letnicy
Nazwa Letnicy (jako Lauental) po raz pierwszy pojawia się dopiero w 1728 r., co więcej – odnosiła się tylko do niewielkiej posiadłości (dworu). W kolejnych latach dwór ten nazywany był także Lwią Doliną (Löwental).
Po I rozbiorze (1772 r.) Zaspa z Letnicą znalazły się w granicach Królestwa Prus. Ze wsi i dworu utworzono jedną gminę (Zaspę), gdzie mieszkało na przełomie XVIII/XIX w. około 100-130 osób. Do gminy należały ziemie rozciągające się także na północy-zachód (obie obecne dzielnice Zaspy czy część Przymorza Wielkiego).
W drugiej połowie XIX w. rosła sukcesywnie liczba mieszkańców Zaspy: z 383 r. w 1871 r. do 772 w 1895 r. Większość z nich mieszkała w zabudowie, która dziś stanowi „serce” Letnicy. Pozostała część w rozsianych dalej, na północny-zachód niewielkich majątkach (dworach).
Letnica (z Zaspą) – jako dzielnica Gdańska
Z dzisiejszej perspektywy to zaskakujące, ale jeszcze w II połowie XIX w. zabudowa dzisiejszej Letnicy stanowiła w istocie wschodnią część wsi Zaspa i tak też była określana np. na mapach. Dopiero na przełomie na początku XX w. wyodrębniono teren najgęstszej zabudowy Zaspy jako Letnicę.
Początek minionego stulecia przyniósł też szereg innych zmian. W 1906 r. oddano do użytku budynek nowej szkoły przy obecnej ul. Uczniowskiej, a cztery lata później do wsi doprowadzono prąd elektryczny. 1 kwietnia 1914 r., cała Zaspa (w tym i Letnica, gdzie mieszkała przytłaczająca większość spośród 3169 ludzi zameldowanych w gminie) stała się – obok innych, okolicznych terenów – częścią Gdańska.
W latach 1913-1917 rozbudowano stację kolejową Zaspa (dziś: Zaspa-Towarowa) i tym samym w krajobrazie Letnicy pojawiła się m. in. parowozownia wachlarzowa (wcześniej, tj., od 1887 r., istniała mniejsza), budynek administracyjny oraz wieża ciśnień. Z wymienionych obiektów przetrwały dwa ostatnie (dziś to formalnie teren Dolnego Wrzeszcza). Parowozownia została rozebrana 2012 r. w związku z budową fragmentu tzw. Drogi Zielonej, czyli obecnej al. Macieja Płażyńskiego.
Robotnicza enklawa
Letnica tak w okresie wilhelmińskim (1890-1918), jak i międzywojennym, miała charakter dzielnicy o wybitnie robotniczym charakterze. Jej mieszkańcy byli zatrudnieni przede wszystkim w położonych niedaleko zakładach przemysłowych, na czele ze stoczniami. Podobnie, jak Nowy Port, Siedlce czy (znajdująca się do 1933 r. poza granicami miasta) Orunia, była to jedna z „czerwonych enklaw”. Ludność Letnicy w przeważającym stopniu głosowała w wyborach do Volkstagu (jednoizbowego parlamentu Wolnego Miasta Gdańska) na socjaldemokratycznych lub komunistycznych kandydatów.
Dziś może to dziwić, ale w latach międzywojnia Letnica posiadała aż dwa kluby sportowe. Boisko do gier zespołowych znajdowało się przy obecnej ul. Szklana Huta (Glashüttenweg). Życie towarzyskie skupiało się w trzech, niewielkich restauracjach zlokalizowanych przy ul. Starowiejskiej (Lautalem Weg) i Uczniowskiej (Redefkaweg).
W okresie międzywojennym Letnica była też jedną z niewielu części ówczesnego miasta, w której przeważali katolicy (tak było też np. w nieodległym Brzeźnie). W Lauental już pod koniec XIX w. było 950 katolików, a ewangelików 750; stosunek ten nie uległ większym zmianom do końca II wojny światowej. Lobbing na rzecz budowy nowej świątyni doprowadził ostatecznie do poświęcenia obecnego kościoła pw. św. Anny 30 lipca 1933 r. Sam kościół planowano rozbudować, ale nie udało się tego (z powodu braku funduszu) urzeczywistnić do końca II wojny światowej. Do 1939 r. Letnica była też nadal częścią parafii rzymskokatolickiej z Nowego Portu.
Powojenne peryferia
Dobitnym dowodem na to, że Letnica i jej najbliższa okolica miała peryferyjny charakter jest fakt, że po II wojnie światowej to właśnie do jeziora Zaspa (i w jego najbliższe sąsiedztwo) zwożono nie tylko gruz pozyskiwany z rozbiórek zrujnowanego Śródmieścia oraz innych dzielnic, ale też i… zwykłe śmieci. Jezioro traktowano jako wysypisko komunalne przez pierwsze lata polskiego już administracyjnie i demograficznie, Gdańska. Dla porządku dodajmy, że po 1945 r. niemieckie Lauental początkowo przetłumaczone zostało jako Letniewo (do dziś używane przez niektórych). Obecna nazwa, czyli Letnica, formalnie obowiązuje od 1949 r. Podobnie było z pobliskim jeziorem: początkowo proponowano nazwę Letniewskiego Stawu lub Jeziora Zaspowego; ostatecznie utrwaliła się jezioro Zaspa.
Niczym „wyspa” w środku miasta
Wielkie inwestycje mające na celu polepszyć życie jej mieszkańców, podobnie, jak i uwaga współczesnych włodarzy miasta, omijały Letnicę w okresie PRL. Było to nadal w istocie niewielkie osiedle, charakterem przypominająca małą, senną wioskę, zagubioną gdzieś w połowie drogi między Młyniskami a Nowym Portem, jakby przez przypadek znajdująca się w granicach wielkomiejskiego organizmu. Od zachodu ograniczona była linią kolejową, od wschodu ul. Marynarki Polskiej, od południa przez morze ogródków działkowych, od północy zaś jeziorem Zaspa. Dwóch ostatnich barier już nie ma. O ile w miejscu ogródków działkowych powstał w ciągu zaledwie kilku lat (i to relatywnie niedawno) kompleks nowoczesnego stadionu (o czym dalej), o tyle jezioro Zaspa zanikało stopniowo i powoli, przez dziesięciolecia. Kluczowym momentem był rok 1970, kiedy jezioro stało się własnością położonej niedaleko i uruchomionej właśnie elektrociepłowni (dziś: PGE Energia Ciepła, Oddział Wybrzeże w Gdańsku). Zakład ten wykorzystał jezioro jako składowisko popiołów powstałych w wyniku eksploatacji – zmieszane z wodą popioły tłoczono (jeszcze do 2011 r.) rurociągiem do zbiornika wodnego. W wyniku tych działań dziś po jeziorze Zaspa nie ma praktycznie żadnego śladu.
Zapomniana dzielnica
Ta swoista peryferyjność Letnicy miała jednak – wbrew pozorom – o wiele więcej wad, niż zalet. Włodarze nie interesowali się jej mieszkańcami. W związku z nadaniem jej okolicy charakteru wybitnie terenów przemysłowych, niewielu kwapiło się do jakichkolwiek inwestycji (remontów) w zamieszkiwane, w większości przedwojenne, domy. Dość powszechnie sądzono, że prędzej czy później część (lub też większość) z nich zostanie i tak przeznaczona do rozbiórki, by ustąpić miejsca nowym fabrykom, magazynom czy drogom. Taki prowizoryczny stan trwał wiele lat. Do Letnicy przylgnęła łatka dzielnicy nie tylko ubogiej, ale też i niebezpiecznej.
Początek zmian
Na uwagę zasługuje fakt, że to właśnie w tej – wydawałoby się, pozbawionej przyszłości enklawie, jaką była Letnica pod koniec XX w. – powołano pierwszą z trzech w całym Gdańsku rad pomocniczych (radę osiedla). Miało to miejsce latem 1997 r. Świadczyło to o rosnącej świadomości obywatelskiej przynajmniej części jej mieszkańców, zaangażowaniu i chęci realnego wpłynięcia na zmianę wizerunku dzielnicy. Najważniejszym jej osiągnięciem, jak się wydaje, było doprowadzenie do rozpoczęcia prac, które ostatecznie (już w pierwszym dziesięcioleciu obecnego stulecia) doprowadziły do zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.
Stadion, czyli „game changer”
Prawdziwą zmianą w życiu Letnicy była decyzja o budowie na jej terenie nowoczesnego stadionu piłkarskiego. Prace przygotowawcze i ziemne miały miejsce w latach 2008-2009, sam obiekt zbudowano w latach 2009-2011 (oficjalna inauguracja miała miejsce 14 sierpnia 2011 r.). W związku z tą inwestycją przeprowadzono program rewitalizacji Letnicy, choć jego zakres, jak i skutki, są niejednoznacznie. Wyburzono część domów (w związku z potrzebą budowy nowego układu drogowego), inne poddano pracom renowacyjnym. Podjęto próbę też uporządkowania przestrzeni publicznej – zainwestowano w małą architekturę czy zieleń. Na pewno jednak dzielnica „powróciła” na usta wszystkich, a z nią i uwaga włodarzy miasta oraz inwestorów.
Ostatnie lata to okres kolejnych, dynamicznych zmian w krajobrazie Letnicy. Jak przysłowiowe grzyby po deszczu powstają nowe, wysokie bloki mieszalne (szczególnie w rejonie ul. Suchej, blisko torów kolejowych), a także nowe zakłady czy punkty usługowe. Letnica zmienia się na naszych oczach – dzięki swojemu dotychczasowemu peryferyjnemu charakterowi (przestrzeń!), ale i dobremu skomunikowaniu, stanowi obszar rosnącego zainteresowania także i biznesu.